sobota, 14 lutego 2009

Dzień zakochanych

Dziś miejsce moich obserwacji przeniosło się z Krakowskiego Przedmieścia na ul. Okrzei na Pradze. Mimo, że dzień 14 lutego jest nazwany dniem zakochanych to za oknem wciąż szara rzeczywistość. Akurat na wysokości drzwi do informacji słyszę jak przechodnie kurwami rzucają. Zatem odgłosy samochodów warczących na ulicy i te ludzkie nie napawają optymizmem i miłością.
Twarze ludzi ponure, jakby cieniem spowite, oczy czarne nieprzeniknione jednak coś wyrażają gdy kurwami chlapią jak błotem pośniegowym, co spod kół samochodów przechodniów dopada.
A to wszystko przez pogodę i kałuże na ulicy, dawniej narolną od Wisły, potem Brukową, a dziś Stefana Okrzei zwaną.

1 komentarz: